Obudzilam sie rano z potwornym bolem brzucha. Mozna domyslic sie co go spowodowalo. Wzielam tabletke i lezalam w lozku az kryzys troche minie. Wstalam i zrobilam to co zawsze, posprzatalam, wypilam kawe i pomoglam siostrze w przygotowaniu obiadu... (ucieralam ogorki, dzis zupa ogorkowa mniaam)
Na dworze pada deszcz, jest zimno i ponuro. Jesien [?] Nie narzekajac na pogode zrobilam sobie kubek goracej herbaty z cytryna i wybralam jedna z trzech ksiazek, ktore przyniosla mi Frenda z biblioteki. Ksiazka Marty Fox "Niebo z widokiem na niebo". Jest to powiesc o dojrzewaniu, o dobrych uczuciach i zlych zachowaniach, o mlodziezy zagubionej w swiecie rywalizacji, ciasnych mieszkan, komputerow, zapracowanych rodzicow, ktorzy niewiele maja czasu na bliskosc, nie mowiac o rozmowie. Ukazana jest tam obyczajowosc polskiej szkoly, w ktorej nauczyciele niekoniecznie swieca przykladem, a mlodzien niekoniecznie tego od nich wymaga. Jej bohaterowie: Artur i Kinga odnajduja sie w tlumie i zakochuja w sobie tak bardzo jak mozna to zrobic majac nascie lat. Rozmawiaja ze soba wierszami, czatuja w internecie, wysylaja e-maile....
Jestem pozytywnie zaskoczona przekazem jaki ze soba niesie :)
Otwierajac ksiazke widzimy Okno ostrzezenia:
Uwaga!
Jezeli jestes tak zawanym normalny facetem, lub tak zwana normalna dziewczyna, jesli nie dzielisz wlosa na czworo i nie stawiasz sobie stu pytan dziennie, jesli nie masz cienkiej skory, jesli wolisz brzdakanie zamiast muzyki, zadowolenie zamiast dzikiej radosci, flirt zamiast zwariowanej milosci pieniadze zamiast duszy- to nie czytaj tej ksiazki (...) kup sobie lepiej hamburgera i podwojne frytki i zjedz to wszystko, gapiac sie w telewizor. :)
Mimo niesprzyjajacej pogodzie- zadowolona.