w poszukiwaniu rurek
Wybralam się dzisiaj z A. na zakupy. Dawno się nie widziałyśmy bo Ona to niby nigdy czasu nie ma ale to już mały szczegół. Nie wnikam.
Bardzo ale to bardzo zaczęły podobać mi się spodnie tzw rurki... W sumie to podobają mi się u kogoś, sama nigdy takich nie miałam. I z takim oto zamiarem wybrałam się do miasta. A tam jak na złość żadnych takich spodni! Nawet do big stara weszłam i mam taką obsesję na punkcie tych dzinów, że obojętnie ile by kosztowały to pewnie bym je wzięła ale i tam echo... Przyszłam do domu zrobiłam kawkę i wpadłam na genialny pomysł, mianowicie: allegro! No i były takie spodnie ale aż JEDNA para no i trochę boję się kupić spodnie tak w ciemno, bez przymierzenia...
Jest jeszcze jedna opcja pojechać do Poznania ale to trochę później... P. obiecał że weźmie mnie tam na zakupy:) Jest tylko jeden plus tego, że dziś nic nie kupiłam. Dłużej będę miała pieniądze, a to bardzo dobrze bo u mnie to ostatnio wciąż wielka dziura budżetowa:)
A dziś pierwszy raz w życiu zachciało mi się wymiotować od zapachu papryki... Opsss:)