Bez tytułu
Na poczatku zaczne od tego, ze jakos nie bardzo mi sie tu teraz podoba. Moze dlatego ze jeszcze nie moge sie tu odnalezc, patrzylam jak zmienic szablon ale cos mi nie wyszlo mam nadzieje, ze z czasem znajde wiecej czasu i cierpliwosci zeby to zrobic bo ostatnio skonczylo sie na przeklenstwach.
Ostatnio sporo sie dzieje, nie koniecznie dobrych rzeczy. Coraz czesciej klocimy sie z P. co bardzo mnie martwi. Wszystko widze w ciemnych barwach. Ta Jego delegacja mnie strasznie dobija. Wbijam sobie w glowe jakies glupoty co bardzo Go zlosci i o to najczesciej sie klocimy. Kiedy mowi, ze idzie spac ja juz oczywiscie, ze pewnie na impreze pojedzie... I to nie chodzi o to, ze Mu nie ufam... Zreszta sama nie wiem co sie ze mna dzieje. Naprawde.
W robocie jak to w robocie to tez mnie dobija. W niedziele kiedy jest piekna pogoda i ludzie starzy, mlodzi, rodziny z dziecmi jada nad jeziorko, do lasu czy gdzie kolwiek indziej my zasowamy jak glupki... Chyba nikomu by sie to nie usmiechalo...
Boje sie, ze z tego wszystkiego osiwieje wczesniej niz wszyscy :)
Aaaa i jeszcze jednko. Nigdy nie wkurzal mnie tak bardzo jak teraz widok zakochanych, sciskajacych sie i calujacych par. Poprostu szlag mnie trafia, to pewnie z zazdrosci buuu!