Bez tytułu
Jakos tak lepiej mi niz wczoraj. Moze te zmienne humory to wina pogody. Sloneczka brak, deszcz pada.
Na szczescie dzis byla wyplata bo w pracy robiac zakupy myslalam tylko o tym czy starczy mi kasy. Pooddaje to co musze i znowu nie wiele mi zostanie ale bez spodni i bluzeczki sie nie obejdzie:)
Na poczatku czerwca mam urlop i najprawdopodobnej spedze go z Miskiem w Zakopanym. Juz sie doczekac nie moge:)
Nasza nowa pani kierownik dziala na mnie bardzo zle... Na sama mysl, ze mam isc do pracy robi mi sie slabo. Nie to co kiedys. Wczesniej praca sprawiala mi przyjemnosc a teraz? Coraz czesciej mysle o czyms innym. Czas zajrzec do ogloszen moze akurat trafi sie cos innego...
Co do akupunktury to hmmm... nie ciekawie. Musialam zaczac jesc po 3 dniach glodkowki bo slaba jak gazeta bylam. Nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Zmotywowalo mnie to do utrzymania diety. Nie jem bialego pieczywa i ziemniakow. Za to jem jogurty i warzywka nie ma to jak salatki o tej porze roku z pomidorka ogoreczka rzodkieweczki szczypiorek mmm mniami :)