Bez tytułu
Huhz dzis pierwszy dzien od kilku dni obudzilam sie przed 10. Od razu lepiej sie czuje. Odliczam godziny bo juz nie dlugo bede musiala zaczac szykowac sie do pracy. Myslalam, ze bede miala wolny ten dzien ale nie.. Trudno, moze wydarzy sie cos fajnego bo czasem nie brakuje wrazaen na popoludniowej zmianie.
Wczoraj 10 dzien miesiaca i... WYPLATY wiec w pracy taki zapierdol, ze na przerwe udalo mi sie wyrwac dopiero po siodmej godzinie siedzenia na kasie. Kolega sie smieje ze w tych kasach jak w zagrodzie wygladamy:P
Jestem naprawde dlugo cierpliwa i wiele moge zrozumiec ale niektorych klientow naprawde nie da sie zniesc. Wszystko im nie pasuje. Co ja moge poradzic na to ze sa dlugie kolejki? Oczywiscie mialby racje klient kiedy otwarte byly by 3 kasy ale wczoraj otwarte byly wszystkie+ dwie ekspersowki. Wiec nie rozumiem co ja niby mialabym mu poradzic w tej sprawie. Jak widze takich ludzi to cisnie mi sie na usta "wypierdalac do biedronki" ale chcac nie chcac siedze cicho, zaciskam zeby i robie to co musze...
Zmienilam fryzurke. Zrobilam trwala i dobrze sie czuje. Na paznokciach nowy wzorek ogolnie to mimo wszystko czuje sie dobrze:)