Bez tytułu
Weekend spedzilam z Miskiem. Jak zawsze bylo super. Chwile spedzone z Nim sa najlepszymi chwilami w moim zyciu. Najstraszniejsze bylo to, ze chodzilam do pracy... Na 14 do 20. Ale nie mozna wciaz narzekac. Mielismy dla siebie ranki i cale noce. Odwozil i odbieral mnie z pracy a w miedzy czasie robil tez u mnie zakupy :)
Od jutro do pracy na 14 do 22 mam nadzieje, ze nie zasne przy kasie.
Dostalam od Miska moj wymarzony telefon. Sony ericsson k700i jest naprawde wypasiony :) Zrobil mi naprawde duza niespodznianke. Jest taki kochany.
Aaa zapomnialabym jak jechalam z rodzicami po P do Leszna to najpierw zatrzymala nas policja a chwile pozniej w samochod udezyl nam dzik. Bylam tak przestraszona, ze nie wiedzialam co sie dzieje. Z taka sila uderzyl w bok samochodu ze az sie wgniotly drzwi. Jak pech to pewch. Na szczescie szwagier i "maz" zna sie na samochodach wiec wypchneli wgniecienie:))
A teraz ide przyciac komara.