Powód szczescia
To było 8 miesiecy temu. Telefon zawibriwal i wydobył z siebie krotki dzwiek. Nacisnelam zielona sluchawke. Numer nieznany. Szybko wysłałam sms z prosba aby dana osoba przedstawila sie. Dostalam smsa ":)" Na poczatku zdenerwowalam sie ale po kilku prosbach przedstawil sie. Moj numer wybral sobie od tak i puscil gluchego. Smsowalismy jakis czas. Jego smsy było slodkie jak miod. Postanowilismy się spotkac. Jestesmy razem już 7 miesiecy i to własnie On jest powodem mojego szczescia...
Pozdrawiam.
Dodaj komentarz