chcieć nie zawsze znaczy móc
Szukam malego mieszkanka. Szukam ale jak na razie zero rezultatow. Marzy mi sie cos malego, jakis pokoik, kuchenka i lazienka, takie gniazdko na dobry poczatek zebysmy z P mogli cieszyc sie soba bez osob trzecich.
Jak juz bedzie mieszkanko bedzie tez moj wymarzony piesek york.
Gdyby nie to, że mam pieska od razu bym kupiła. Ale jak bym kupila pieska to nie wiem czy Maks (moj kundelek) zaakceptuje nowego domownika. A co jeśli nie? Byłby nie mały problem bo pewnie ciężko byłoby dopilnować aby nie wchodziły sobie w drogę. Na suczkę to pewnie i by się ucieszył ale w trakcie cieczki to już w ogóle katastrofa... Tak więc pozostaje mi poczekać
Jest jeszcze opcja króliczka, ale takiego maleńkiego, miniaturkę...
Dostałam propozycję pracy jako hostessa i postanowiłam spóbować. Tak w ramach dorobienia sobie po godzinach pracy.
A póki co jestem na L4. Przynajmniej trochę odpocznę.
Fajnie tak już swoje gniazdko mieć ;) cudnie.. a piesek też mi się marzy, yorki są śliczniutkie i słodziuteńkie jak są maleńkie jeszcze :p hehe
I zdrowiej jeśli naprawdę chora :p ;*
co do krolika... ja odradzam. odradzam bo to nie sa takie zabawkowe futrzaste przytulanki, to sa zwierzatka TRUDNE i z charakterkiem. a skoro cie dlugo nie ma w domu to chyba wystarczy ze jeden kundelek teskni co?
Dodaj komentarz