Bez tytułu
W piatek bylam na zakupach. Poszlam po sukienke a, ze nie bylo NIC co by mi sie spodobalo to kupilam cos innego. Nie obylo sie bez bielizny, bluzy i jeszcze paru innych rzeczy... Obym szybko znalazla cos odpowiedniego bo boje sie, ze nie bede miala w czym isc.
Nie ma to jak popoludniowa zmiana z Kaska. I pomyslec, ze na poczatku jej nie lubilam, kiedy ja widzialam to mialam ochote wbic jej "noz w plecy" (ona mnie pewnie tez) a teraz jak poznalysmy sie blizej pracuje nam sie ze soba rewelacyjnie.
Dostalam dzis tulipanka od klienta (z przeceny ale co tam) hihi
W niedziele ostatnia popoludniowka i 4 dni WOLNEGO! :)
Dodaj komentarz